Wszystkie nowinki techniczne mają oczywiście na celu skrócenie czasu produkcji oraz redukcję kosztów, co w efekcie przekłada się na większe zyski. W opryskiwaczach stosowane są choćby nowoczesne systemy kontroli pozwalające automatycznie ustawić dozowniki tak, by rozprowadzały ciecz na konkretnej przestrzeni upraw.
Dzięki takim działaniom unika się kilkukrotnego nawożenia tej samej części pola. A jak mogą pomóc drony? Okazuje się, że dzięki zamontowanemu czujnikowi spektralnemu drony mogą np. zmierzyć poziomu azotu w glebie. Dzięki temu plantatorzy wykorzystujący w swoich uprawach nawozy azotowe wiedzą, w którym miejscu rośliny rosną prawidłowo, a w którym trzeba dodać więcej preparatu. Pozwala to zaoszczędzić fundusze przeznaczone na nawożenie pól.
W Polsce opracowywane jest także urządzenie do szybkiego wykrywania mikroorganizmów, które powodują choroby roślin. Wystarczy jedna komórka z DNA, żeby rolnik uzyskał informację, jakich środków ochrony roślin powinien użyć.
Nie warto więc odkładać inwestycji w nowe technologie na później. W pewnym momencie może się okazać, że przegapiliśmy najkorzystniejszy moment i koszt wprowadzenia innowacyjnych rozwiązań jest już dla nas zbyt duży, a wtedy zamiast większych zysków mogą się pojawić jedynie dodatkowe straty.